|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dummy
czekoladowy fralgles
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 2909
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: kobieta
|
Wysłany: Wto 21:48, 22 Wrz 2009 Temat postu: Polki mają coraz większe piersi |
|
|
Przeciętna Polka wcale nie ma miseczki B. Teraz mówi się, że to staniki są coraz mniejsze, a nie biusty większe. A jak jest naprawdę?Baśka, jak ta z piosenki Wilków, ma fajny biust. Tak twierdzi – z nieukrywaną zazdrością – Gośka. Bo Gośka, wysoka szczupła brunetka, wygląda jak deska z przytwierdzonymi dwoma guziczkami. A Baśka, tak samo wysoka i szczupła blondynka, ma pod bluzką spore krągłości.
Gośka wypycha się gąbkami, "by odróżniać się od swego chłopaka”. Baśka ma nieustanny problem, w co te swoje krągłości – 70F – wepchnąć, by i wyglądać dobrze, i czuć się wygodnie. Już nawet nie próbuje szukać biustonosza dla siebie, bo ma dosyć uwag: "Eeeef??? Nie ma takich rozmiarów” – i porozumiewawczych uśmiechów (płaskich) ekspedientek.
Znalezienie odpowiedniego stanika to jednak nie tylko kłopot dla biuściastych. To wręcz problem narodowy, a nawet światowy. 95 procent kobiet nosi biustonosze w niewłaściwym rozmiarze.
Próg wielkości biustu się zwiększył z rozmiaru B, który był średnią, do rozmiaru F, G. Teraz już 13-letnie dziewczyny mają rozmiar F. Ale jeśli ich koleżanki w klasie noszą A i B, to im się wydaje, że C to już jest bardzo dużo i noszą atrapy staników.
Wciąż pokutuje przekonanie, że przeciętny polski biust to 75 B. To jeszcze relikt ograniczonej rozmiarówki, która w wielu sklepach wciąż kończy się na miseczce D (system takiego różnicowania biustów – od A do D – ma ponad 70 lat i w krajach, gdzie bardziej od wygody producenta liczy się zadowolenie klienta już dawno go rozwinięto na dalsze litery alfabetu). Drugi fatalny mit, to przekonanie, że biustonosze różnią się przede wszystkim obwodem paska, do którego jest przyszyta miseczka.
Źle dobrany biustonosz przy rozmiarze B, C czy D to "tylko” kwestia estetyki. Szkody dla zdrowia nie ma, poza tym, że piersi deformują się, tracą jędrność.
Od tego się jednak nie umiera. Ale przy większych piersiach stanik, to kwestia poważnych problemów zdrowotnych, począwszy od bólu kręgosłupa, a skończywszy na niedokrwieniu mózgu.
Uciskający delikatne piersi stanik może być też przyczyną raka. Do takich wniosków doszło w 1995 roku małżeństwo badaczy Sydney Ross Singer i Soma Grismaijer, autorzy publikacji "Ubrane na śmierć”. Ustalili oni, że kobiety, które nosiły biustonosz przez 24 godziny na dobę zapadały 125 razy częściej na raka piersi, niż kobiety, które go nie nosiły w ogóle (do porównań posłużyły kobiety z Fidżi, które obywają się bez staników). Powodem według nich były zaburzenia krążenia w naczyniach limfatycznych wewnątrz piersi, uciskanych stanikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
skity
Srebna Czacha.
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 1453
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Dumort Płeć: kobieta
|
Wysłany: Śro 15:53, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hm, za bardzo nie rozumiem, że tak powiem... przesłania tego tematu. Bo to, że mają większe piersi to bzdura, przecież tego nie da się sprawdzić.
btw, naprawdę pierwszy raz słyszę o miseczce F Oo''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|