Religia

Dan. · Gość

a to nie wiedziałam że w Starym Testamencie są jakieś listy.. ciekawe.
Przykłady ? :
rozmawiamy o samowoli człowieka, o tym co robić by być szczęśliwym według kolorowych gazet, rodziców, nas i kościoła.. o egzorcyzmach, o osobach bliskich JP II i czemu te osoby były bliskie mu, o pomysłach szatana na nas.. o drogowskazach Boga, omawiamy szczegółowo, bardzo szczegółowo przykazania by lepiej zrozumieć, o magii, która nie jest dobra z żadnej strony.. o kontakcie z rodzicami, o tym co znaczą nasze imiona nie według imienników, ale według łacinskiego.. itd.. itd..

Kitty.

być może już gdzieś wspomniałam, że moja klasa jest najgorsza w śród kl.2 z zachowania więc u nas trudno jest lekcję normalnie poprowadzić, a na religii to już kompletna masakra jest. wszyscy robią co chcą, ksiądz czasami puści jakiś film, albo napisze notatke. w ogóle za ksiedzem nie przepadam, denerwuje mnie itepe.

Gość

podobnie jak u Kitty. my jesteśmy najgorszą 1 xDD, ale pasuje nam to. <33

Dan.: no to może w N. nie wiem, jakoś mnie to nie interesuje. xD nie słucham. xD

Dan. · Gość

eh.. my jesteśmy fajni, ale nie o to mi chodziło..
to ważny przedmiot i traktujemy go poważnie.

nimrod.

Teraz wreszcie mamy z katechetką, a nie z nawiedzonym księdzem albo zbzikowaną siostrą. Ale nadal jakoś nie przepadam... Znaczy- trudne to nie jest, nauczyć się różańca mogę (choć w sumie po co?) czy coś, ale teksty z podręcznika są o k r o p n e. Np. o tym, że kobiety i dziewczęta nie powinny latem ubierać się w sukienki i spódniczki do kościoła, bo mężczyźni i chłopcy wtedy nie mogą się skupić na nabożeństwie.

Herbaciarz

Nie chodzę, ale nie mogę sobie pójść do domu, bo mam w środku lekcji
: O więc siedzimy sobie (prawie dziesięć osób!) w bufecie...

Karo.

strasznie nudno. ksiądz przynudza jak na kazaniu, a mamy 2h religii tygodniowo.. no ale czasem jest fajnie Wink (1)

dummy

Nie cierpię, Miałam 3 na półrocze (tak samo z techniki!) Nienawidzę uzupełniać ćwiczeniówek, uczyć się jakichś definicji szczęścia, miłosierdzia itepe.

moony

My mamy katechetkę co nadużywa słowa dzieci o_O Religie mamy zazwyczaj po wf, więc ktoś czyta coś z podręcznika, reszta siedzi i odpoczywa. Czasem fajne tematy nie związane z lekcją uda nam się poruszyć, wtedy wszyscy słuchają, ale czasem jest nie do wytrzymania nudno. Nasz babka nie jest jakaś tam nietolerancyjna, rozumie, że niektórzy chodzą na religie, bo chcą poszerzać wiedzą, choć są ateistami. Nikt raczej nie chodzi z przymusu - no może taki jeden, ale on się nie liczy. 3/4 semestru nie ma go w szkole.