Matematyka

Darcia

Jestem z matematyki bardzo słaba, ale bardzo lubię ten przedmiot. Przez całą podstawówkę i gimnazjum miałam z kobietą, która wiedziała, że nie może ode mnie oczekiwać zbyt wiele i cieszyła się, kiedy dostałam dwójkę, teraz mam z panem, który świetnie tłumaczy i dzięki niemu nieznacznie, ale jednak, się podciągnęłam z tej matmy, w dodatku człowiek jest bardzo miły i ma nieziemskie poczucie humoru :D

Unicorn Go Go

Lubiłbym bardzo, gdybym nie musiała zdawać z tego matury. Rozszerzonej. Bo co innego uczyć się dla przyjemności i rozrywki intelektualnej, co innego na wyścigi, bo zaraz maj.

A babkę mam świetną, uwielbiam ją. Super tłumaczy i do tego jest miła i inteligentna - idealne połączenie.

dummy

Nienawidzę matematyki. Nie jestem z niej zbyt dobra, przy tym się jej nie uczę. Tym bardziej, że nauczycielkę mamy po prostu boską - w negatywnym tego słowa znaczeniu - już od jakiegoś miesiąca mamy pierwiastki, które mamy przerabiać sami. Matematyczka to nasza wychowawczyni i na lekcjach uzupełnia coś w dzienniku, zamiast tłumaczyć nam tematy.
A ja, jako człowiek niebywale leniwy, nie robię nic. Trzeba się wziąć do nauki, bo będzie źle.

Mealia

O MÓJ BOŻE!HARDCOR!Po pierwsze nie byłam i nigdy matematyka nie będzie moją dobrą stroną.Po drugie jeśli zdobędę 25pkt. z testu gimnazjalnego będzie dla mnie sukcesem.Dopóki "ona" będzie nas "uczyć" nie ma szans.Moja pani od matematyki jest całkiem nieogarnięta.Przez całą lekcję robimy jedno zadanie.Właśnie,większość zadań sama nie umie rozwiać.Klasa po lekcji matematyki wygląda jakby amerykanie puścili na nią bombę atomową,nie którzy nawet palą.Ostatnio nawet wstawiła mi 1 po nic nie robiłam na lekcji,ale nawet nie wpisała ją do dziennika więc pozwoliłam sobie na skolektorowanie wpisu(nie chciało mi się wyrywać kartki bo i tak mam już cienki zeszyt).Ale jak można cokolwiek robić na jej lekcjach...wiem,wiem źle postępuje oczerniając. ;P

dummy

Mealia, u mnie jest dokładnie tak samo. Ale trzeba się wziąść w garść i nie liczyć na nauczycielkę, która ma gdzieś, czy cokolwiek umiemy i uczyć się samemu...Wiem - łatwo powiedzieć...

dummy · Wysłany: Nie 21:40, 06 Mar 2011 Temat postu:

Połowę weekendu spędziłam na nauce matematyki. Tak, jutro mamy sprawdzian, do którego jeszcze dwa dni temu nic nie umiałam, a teraz już umiem bardzo dużo, robienie tyylu zadań, nadrobienie braków, opłaciło się Happy

Mam nadzieję, że jutro klasówka pójdzie mi nienagannie hihi <3 Już dawno się matmy nie uczyłam... Wink (1)

rafał · Wysłany: Czw 22:45, 24 Mar 2011 Temat postu:

Matma rządzi! Ja ją lubię i staram się o 6 na koniec roku.