Deskorolka

natasha.

co myślicie o desce?
kto lubi jeździć? ;D od ilu lat? ;d

dummy

to nie dla mnie xD złamałabym nogę od razu ;d za duże ryzyko^^

Dan. · Gość

świetna jest
tak jak bym nigdy nie założyła rolek, tak bardzo chciałabym miec deskorolke Wink (1)

)
jeździłam kiedyś, ale tak sobie po betonie, nie żeby zaraz jakieś sztuczki/przewroty robić xd

Kitty.

Moja deska już jej taka poobdzierana i wgl masakra, że chyba będę musiała zainwestować w nową. Miłością do tego zarazili mnie moi kumple, którzy potem stali się moimi osobistymi trenerami, haha. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez deski ;>

laniette

ja się zawsze nauczyćć chciałam, ale na chciałam się skończyło ; pp

natasha.

mnie zachęcili kumple brata i też nauczyli pare tricków.. ^^
teraz : świat bez mojej deski byłby bez sensu ;d
a co do połamanych nóg to ,,Ja sie nie wywrocisz, to się nie nauczysz" xDD niekoniecznie łamiąc nogi : )

Pinkyy

♥ kocham

cruel_avenger

jeżdżę no nie długo od miesiąca ale uczę się uczę :D to nic że mam nogi posiniaczone i poobdzierane ale warto Happy

Pinkyy

o kur. Ale miałam 'fajną' odpowiedź oO

Uwielbiam deskorolki, w trzeciej klasie mój kolega zaczął mnie uczyć po dwóch dniach zrezygnował. Ale ja się bawiłam dalej ; d jeżdżę i umiem 3 triki ;d Ollie, cztery strony świata i taki podskok z przewrotem deski : )

Lightcore

Swojej deski nie mam, ale jak sąsiad jest to pożycza XD. Nie umiem żadnych trików, i najprawdopodobniej nie będę umiała ^.^

Edit: co do trików, zamierzam nauczyć się kickundflipa ;D

Pinkyy

Spróbuj, to nie takie trudne jak się wydaje : )

Majami

Nie jeździłam, nie jeżdżę i raczej jeździć nie będę xD
Jak czytam te wasze opowieści o siniakach, poodzieraniach i złamaniach to mnie ciarki przechodzą :D

Dan. · Gość

kładziesz jedną nogę, a drugą się odpychasz, to nie jest groźne xD
no chyba że już chcesz robić jakieś karkołomnie triki, jak przeskakiwanie schodów czy coś w ten styl no to może wtedy tak ;P

Majami

matthew

ja miałem wyobdzieraną skórę, ale warto było. dzień bez deski jest dniem straconym. w zimie, w domu sobie skakam xd(albo snowboard)
jeżdżę od 5 lat, skaczę od czterech i pół.
ojciec mi ją kupił, bo mieszkałem na takim osiedlu gdzie wszyscy koledzy mieli deski albo bajki, a ja nie chciałem, bo wolałem się za jakąś starszą panną uganiać. ;/
no i kuzyn mnie wciągnął, początki - tragikomedia. no ale teraz się pochwalę (xd), że znam przez to kilunastu b.dobrych skejtów i zachęcamy młodszych. raz jeździłem na dniu deskorolki w rzeszowie i w wawie. xdd