Maskotki

laniette

Dobra przyznawać się kto śpi z misiem...xD

Ja mogę się przyznać, że śpię z maskotką pieska;]
Jakoś lepiej mi się śpi jak się w coś wtulę ;pppp

dummy

Ja jakoś nie, nawet jak byłam mała to nie spałam.
Choć ogólnie maskotki kocham do dziś ;333

Gość

Ja śpię z misiem ^^" Krówka w fioletowe łatki. Zawsze spałam z maskotkami i nie mogę się odzwyczaić. Nawet na biwaku spałam z maskotką xD

Dan. · Gość

ja miałam misia i zawsze od małego z nim spałam
też nie umiałam odstawić go i wywalić na strych, ale zrobiłam to i poczułam sie taka.. dorosła xD

Gość

A ja nie chcę się poczuć dorosła xD Mi jest dobrze tak, jak jest teraz i nie chcę niczego zmieniać. Łącznie z maskotkami.

laniette

ja na wszystkie wyjazdy biorę mego pieska;] I wszyscy go znają;]

papercut

mam od cholery .
Śpię ze wszyskimi pokolei .

bez skojarzeń proszę xD

Faustysia.

ja nie ale jak chodziłam do przeczkola
teraz ide do 5 klasy no to już 5 lat nie spie z maskotkami Happy

)

cruel_avenger

nie spię z misiem
jak byłam małą sapłam z takim dużym psem.

Pinkyy

ja rok temu jeszcze spałam z królikiem którego miałam od kiedy się urodziłam xD a teraz jakoś mi przeszło.. beee. a on taki fajny był ; p ale mam nad głową na poduszce takiego wielgachnego misiaka którego kiedyś tam dostałam i on se tak nade mną siedzi xd

Karo.

a ja mam misia- psa, który należał do mojego taty, tata dał go bratu, a teraz ja go mam. Jedno oko urwał wujek, drugie urwałam ja więc pies jest ślepcem (choć to jedno oko się znalazło, więc je musze przyszyć) Ja go bardzo lubię ale jak ktoś przychodzi/gdzieś jade to go chowam/zostawiam w domu. xD

skity

Nie śpię i nigdy nie spałam z misiem z prostej przyczyny-zawsze lądował na podłodze.

Octave

z misiem nie, ale z pożyczoną bluzą mojego chłopaka już tak...;p

Loly

Przyznaję się. Dostałam na mikołajki, i nie mogę się powstrzymać xdd

moony

Pan Puki, czyli mój brązowy miś z biedronki, którego mam od piątego roku życia. Śpię z nim do dzisiaj. Fajnie mu się pępek wyciąga i ma wielką dziurę w plecach, którą chcę zaszyć. Cóż, na chęciach się kończy. W między czasie był odstawiony na jakiś rok. Raczej nie biorę go na wyjazdy. A kiedyś jak byłam mniejsza miałam takiego niebieskiego misia, który się nazywał Sztruksik (bajki mi wtedy mózg wyprały). Stoi teraz na półce i było zostawiony w trzech miejscach: McDonaldzie, IKEI i w moim przedszkolu. Nosiłam go ze sobą wszędzie. A potem przyszedł pan Puki Happy