Lektury szkolne :)

Lightcore · Wysłany: Pon 21:42, 29 Mar 2010 Temat postu:

Moiler ~Skąpiec oO

nimrod.

My mamy wszystkie lektury nudne. Jedyną lekturą, która mi się tak na prawdę spodobała były Opowieści z Narnii, które były w czwartej klasie. No i W Pustyni i w puszczy też takie złe nie było. Nawet powiedziałabym, że fajne.
Ale taka na przykład Anka z Zielonego Wzgórza czy Księga Dżungli... Nuuuudy.
Teraz mamy mieć Szatana z VII klasy. Za dwa tygodnie mamy przerabiać, a ja jeszcze nie zaczęłam czytać, ale podobno nawet fajny.

dummy

Krzyżaków nie ruszyłam xD
Małego księcia będziemy omawiać jutro *___* W ferie już czytałam, świetny jest. Wink (1)

lolkuu

Ja niektóre lubię, a niektórych nie. Najczęściej po prostu nie czytam, a jak na lekcji okaże się, że fajne to czytam ; p, ogólnie nie lubie lektur, bo są narzucane i musisz zwracać uwagę na każdy szkopuł, zamiast skupić się na ulubionej postaci, czy wątku.

Unicorn Go Go

Z reguły jest tak, że jak dokładnie bym nie czytała, to i tak na lekcji okazuje się, że nie wiem nic, bo zainteresowała mnie fabuła, a nie wątki patriotyczne, ocena społeczeństwa czy coś w tym stylu. Cóż, może jestem płytka.

Moja ukochana lektura to tegoroczna Lalka. Pierwsze 200 stron czytałam chyba dwa tygodnie, ale resztę połknęłam w dwie noce, tak mnie wciągnęło. Wielbię też Kordiana, ale chyba bardziej postać niż książkę. Poza tym podobał mi się Makbet i Romeo i Julia (generalnie jestem fanką Szekspira, yay!), Mały Książe, Kamienie na Szaniec.
Z nieobowiązkowych (nie mam rozszerzenia), albo jeszcze nie przerabianych: Cierpienia Młodego Wertera, Ferdydurke, Dżuma.

Znienawidzone to natomiast:
- Wszystko Sienkiewicza. Po co to w ogóle czytamy? Ok., rozumiem – ważny pisarz epoki, wybitny, noblista, etc. Ale czy nie wystarczyłaby jedna, dwie książki? Ani to bardzo ambitne, ani wierne historycznie, ani w ogóle nic. I nie, to, że ja tu mędrkuję będąc w drugiej klasie – podobnie mówiła np. Kazimiera Szczuka, o!
- Podstawówkowe: Oto jest Kasia (miałam ochotę zamordować tę dziołchę), Puc, Bursztyn i Goście (opowieść o psach ze wsi, fascynujące), Szewczyk Dratewka, Karolcia i Niebieski Koralik (dlaczego ona nie życzyła sobie, żeby koralik znowu był niebieski? Może to i było niemożliwe, ale nawet nie spróbowała!).
- Antygona. Król Edyp był już o dziwo całkiem znośny.

pensive

W podstawówce i gimnazjum twardo czytałam wszystkie lektury. Teraz jakoś leń mnie złapał i jadę na streszczeniach. Choć nie. Do połowy przeczytałam Mitologię Parandowskiego i całego Króla Edypa. Ale od października...bida z nędzą. Na juro mam Potop (POTOP! Tego 3 tomy są ;o), ale przed snem sobie wklepię w google i poczytam jakieś streszczenia skrócone do minimum.

Charlaine

Nie spodobały mi się Przedwiośnie, Lalka, Chłopi. Potop był jeszcze okrutny. Cierpienia młodego Wertera - niesamowicie irytujący bohater.

Natomiast podobały mi się Dzieci z Bullerbyn. I z lektur licealnych zapałałam miłością do Mistrza i Małgorzaty.

Unicorn Go Go

Mannery.

a ja, jak czytac uwielbiam, tak do lektur się nigdy zabrac nie mogę... większosc tych książek się źle czyta, po prostu.

Charlaine

Unicorn Go Go

Możesz porównywać, ja naprawdę uwielbiam Wertera ;}. Ale fakt, armatą go bronić nie będę, każdemu się co innego podoba przecież.

aleey

Większość lektur, jakie wybierali nauczyciele, zawsze lubiłam, ale najbardziej podobało mi się W Pustyni i w Puszczy, Zemsta (nie wiem czemu wszyscy tak na nią narzekają), Mały Książę i Z Pamiętników Adama i Ewy. No i w tym roku się fajnie zapowiada, mimo kilku niedoskonałości na tej liście :

"Romeo i Julia" - przeczytałam, dość nudne.
"Stary człowiek i morze" - też nudne, przeczytałam streszczenie.
"Świńskim Truchtem" - moja prawie najulubieńsza książka.
"Pamiętnik Narkomanki" - leży na półce gotowy do przeczytania.
"Mały Książę" - powtórka z piątej klasy podstawówki.
"Pan Tadeusz" - właśnie zaczęłam czytać i jakoś nie bardzo mi się podoba.
"Chuda" - czytałam dawno temu i mi się w miarę podobało.

skity

aleey

deanchester

Uwielbiam Kamienie na szaniec i Dywizjon 303. Reszty nie trawię.