Ulubione związki

skity

No chyba wiadomo.
Do swoich ulubionych zaliczam Annie i Finnick, Peeta i Katniss z Igrzysk Śmierci, Alec i Magnus (<333333333333) Dary Anioła, Ron i Hermiona HP, Percy i Annabeth Percy Jackson and bla bla bla, Rudy i Liesel Złodziejka książek, Ian i Wanda (ale ta Wanda będąca Mel) Intruz
No i z takich, które nigdy nie powstały to Hermiona i Snape HP, Alec i Jace Dary Anioła. I taki misz-masz czyli Percy i Clary (Percy Jackson......... i Dary Anioła).

aleey

laniette

skity

Mealia

Gellert i Albus
Ron i Hermiona
Harry i Ginny

laniette

Była myśl Katniss coś w stylu
Gale wie, że wybrałam jego a nie Peetę. <333

aleey

Ach, jak mogłam zapomnieć o Lestacie i Nicolasie (z książki Wampir Lestat)? Oni tacy fajni razem byli ;<. Płakałam, jak Nicolas umarł. Ale Lestat z Louisem też dobrze byli dobrani.

skity

Bo to chyba chodziło o to, że Gale chciał z nią uciec z 12, ale jak się dowiedział, że Boozera i Peetę chce wziąć, to już zrezygnował, a bez Gale z kolei nie chciała iść Katniss, choć Peeta mimo wszystko tego chciał. Różnie to odebrać można.

laniette

może przeczytaj tą część jeszcze raz kochanie ; D

skity

Czytałam dwa razy. ; d

laniette

ja 5 jestem lepsza ; D

nimrod.

Nie mam ulubionych związków, ale lubię, jak w książce związek jest tak jakby... tylko tak lekko nakreślony, że może nie jest dosłownie napisane, że byli w sobie zakochani, ale gdzieś się przeplatają takie słowa, wypowiedzi bohaterów, opisy, że czytelnik sam się kapuje, że 'ktoś tu się komuś podoba', jak to określam. Albo jak jest już wprost powiedziane, że ten i ten kocha tą i tą, to żeby ten związek nie był jak z jakiegoś romansidła (szczególnie jeśli książka nie jest romansidłem), ale też był taki... no, lekki, można powiedzieć.

Sol

Uwielbiam Draco i Harry (HP), Wanda i Ian (ale tylko ta Wanda będąca Mel, Intruz), Mel i Jared (Intruz), Arwena i Aragorn (Władca Pierścieni), Damon i Elena (bo ja tak kocham Damona i tak mi go szkoda, Pamiętniki Wampirów), Gwen i Lancelot (Przygody Merlina) i wiele innych, które mi do głowy jakoś nie chcą przyjść.